Podobno trzy pierwsze sekundy podczas spotkania, zupełnie wymykają się spod kontroli naszego mózgu. W tracie tych trzech sekund, zwykle pada imię i nazwisko nowo poznanej osoby i jeśli nie zostanie przez nią choć raz powtórzone, na zawsze pozostaje dla nas tajemnicą. Niestety do dziś nie jestem wstanie przytoczyć nazwiska Przewodnika, z którym zwiedzałam jeden z warszawskich obiektów – pamiętam jednak, że sposób w jaki opowiadał był niezwykle interesujący.
Miesięczne archiwum: wrzesień 2017
Morowa Panna
Deszcz, jesienny deszcz… Stop! To był zdecydowanie jeden z cieplejszych sierpniowych wieczorów – tych, kiedy księżyc ustępuje miejsca słońcu, które zuchwale skrzy się śmiałymi promieniami i ani myśli o zachodzie. Prosto z pracy, wróciłam do domu (nazywanego wówczas przeze mnie mieszkaniem), usiadłam w fotelu i otwarłam Rzeczpospolitą. Z gazety wypadł dodatek; w dodatku był program; w programie informacja o obchodach siedemdziesiątej rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Czytaj dalej…