Cukiernia cała w bieli, z białymi zasłonkami, krzesełkami i stolikami. Bielutkie panienki pachną śmietanką. Mowa ich gładka i życzliwa, a oczy czernieją niczym rodzynki w bułce. –Czekolada dla Pana? – i już czekolada tchnie na stoliku gorącą parą, obok zaś wafel –jak weźmiesz go do ust, to choćby umierać: lepiej ci nigdy w życiu nie będzie. Marysia biega i nie wie, że przy stoliku siedzi jej przyszły mąż. Bo i nikt tego nie wie, prócz kandydata Karola… Niesłychane, że był w Warszawie taki czas, kiedy kandydata na męża można było spotkać w cukierni…
Miesięczne archiwum: listopad 2017
Małe Włochy w dużym mieście
Kiedy myślę o celebracji życia, w naturalny zupełnie sposób widzę siebie we Włoszech. Jednak nie zawsze można być przecież we Włoszech… Zwłaszcza, w tych momentach, kiedy jest się akurat w pociągu relacji Katowice – Warszawa Centralna, z poprzedzającą podróż pobudką o piątej nad ranem i marzeniem o mocnej kawie. No właśnie, marzenia! – mają to do siebie, że w przeważającej części, w mniejszym lub większym stopniu, z takim, czy z innym skutkiem, można je realizować. I tak na przykład wysłanie sms’a z pociągu, może poskutkować iście włoskim espresso, czekającym na Ciebie w pracy.