Małe Włochy w dużym mieście

Kiedy myślę o celebracji życia, w naturalny zupełnie sposób widzę siebie we Włoszech. Jednak nie zawsze można być przecież we Włoszech… Zwłaszcza, w tych momentach, kiedy jest się akurat w pociągu relacji Katowice – Warszawa Centralna, z poprzedzającą podróż pobudką o piątej nad ranem i marzeniem o mocnej kawie. No właśnie, marzenia! – mają to do siebie, że w przeważającej części, w mniejszym lub większym stopniu, z takim, czy z innym skutkiem, można je realizować. I tak na przykład wysłanie sms’a z pociągu, może poskutkować iście włoskim espresso, czekającym na Ciebie w pracy.

Czytaj dalej…

Legia Warszawa

Kiedy wspomniałam koledze, o czym aktualnie piszę, zaczął wymieniać obcojęzycznie brzmiące nazwiska poszczególnych piłkarzy i opowiadać mi pokrótce historię Legii.  Nie jestem wielką fanką piłki nożnej, jednak żyjąc pomiędzy Katowicami, a Warszawą, chcąc nie chcąc stałam się kibicem dwóch polskich klubów piłkarskich…

Czytaj dalej…

Droga usłana kwiatami

Boże Ciało niezmiennie kojarzy mi się z kwiatami. Kiedy byłam dzieckiem, sypałam płatki polnych kwiatów w rytm słów „święty, święty, święty, Pan Bóg zastępów”. Dziś, z dużym sentymentem,  przypatrywałam się temu, jak pięknie kontynuuje ten zwyczaj kolejne pokolenie dzieci. Różnobarwne płatki, połyskujące w porannych promieniach czerwcowego  słońca, dekorują drogę Jezusowi, który przechodzi w procesji ulicami miasta. Kilka dni temu, mijając jedną z warszawskich kwiaciarni, zwróciłam uwagę na poustawiane kosze z przygotowanymi na tę okoliczność płatkami białych róż.


Czytaj dalej…

Warszawskie dzieci

Niestety nie mam własnych dzieci, dlatego dzisiejszy post będzie krótki, jednak nie aż tak, jak wywiad, którego na potrzeby artykułu, udzielił mi mój trzyletni Siostrzeniec. Na pytanie: co najbardziej podoba Ci się w Warszawie? Odpowiedział: Ursynów… Wypowiedź tylko pozornie jest niewyczerpująca, w istocie kryje w sobie obszerne pole do interpretacji.

Czytaj dalej…