Warszawa, która stoi w kolejce

Lubicie pączki? Zanim udzielicie odpowiedzi na to pytanie, powinniście wiedzieć, że jest ona o wiele prostsza, niż odpowiedź na pytanie, czy chcecie je kupić…

Dwa lata temu, pożyczyłam od znajomej z pracy grę planszową „Kolejka”. Od tego czasu, nigdy w nią nie grałam, bo żaden z moich znajomych nie był w stanie przebrnąć przez instrukcję obsługi, zawartą w książeczce przypominającej objętością przeciętnych rozmiarów książkę kucharską. Kto by pomyślał, że aż tyle instrukcji może znaleźć zastosowanie w sytuacji, która wydaje się tak bardzo oczywista, jednoznaczna i nie podlegająca dyskusji. W kolejce obowiązuje przecież jedna tylko i wyłącznie zasada: zasada kolejności.

Czytaj dalej…

Najmilsza chwila poranka

Cukiernia cała w bieli, z białymi zasłonkami, krzesełkami i stolikami. Bielutkie panienki pachną śmietanką. Mowa ich gładka i życzliwa, a oczy czernieją niczym rodzynki w bułce. –Czekolada dla Pana? – i już czekolada tchnie na stoliku gorącą parą, obok zaś wafel –jak weźmiesz go do ust, to choćby umierać: lepiej ci nigdy w życiu nie będzie. Marysia biega i nie wie, że przy stoliku siedzi jej przyszły mąż. Bo i nikt tego nie wie, prócz kandydata Karola… Niesłychane, że był w Warszawie taki czas, kiedy kandydata na męża można było spotkać w cukierni…

Czytaj dalej…

Warsaw Restaurant Week, droga usłana różami i akcja skrojona na miarę.

Było to tak: Siedzieliśmy właśnie przy stole jedząc makaron ze szpinakiem, przygotowany wcześniej w kilka minut w mojej kuchni i piliśmy dobrze schłodzone białe wino (wbrew powszechnie panującej opinii, o wyższości czerwonego wina nad białym, to było naprawdę niezłe)… Zaczynałam właśnie kroić domowy biszkopt z kawałkami białej czekolady (szarlotka była następna w kolejce) kiedy Zu zapytała: Słuchajcie, a może wybralibyśmy się wspólnie na Restaurant Week? Czytaj dalej…