Cisza i spokój ukryte w zgiełku miasta

Tego dnia wyszłam z pracy później, niż powinnam i nie udało mi się znaleźć miejsca siedzącego w zatłoczonym autobusie. Nerwowo zerkałam na zegarek, zupełnie tak, jak gdyby ta czynność mogła przyspieszyć zmianę świateł na zakorkowanym skrzyżowaniu. Chłopak tuż obok mnie słuchał muzyki; to nic, że miał na sobie słuchawki, bo i tak wszyscy wokoło wiedzieli, czego słucha… Ktoś inny już od piętnastu minut omawiał przez telefon kwestie związane z zakupem nowego samochodu. Zamknęłam oczy; mimowolnie pomyślałam o tym, dokąd jadę, i że zanim tam dotrę, muszę choć na chwilę odłączyć się od odgłosów miasta – w myśl zasady, że to, czego szukamy na zewnątrz, powinniśmy najpierw odnaleźć w sobie.
Czytaj dalej…

Dużo ciepła na Chłodnej

Tego wieczoru przeszłam przez ulicę Chłodną szybszym niż zwykle krokiem, żeby w ten sposób, choć trochę się rozgrzać. Spadł już pierwszy śnieg, więc ślizgając się na kostce brukowej, z radością weszłam do pięknego (i co ważne w tej sytuacji ciepłego) wnętrza świątyni pod wezwaniem św. Andrzeja Apostoła.

15293330_1818592865085556_346780916_o Czytaj dalej…