Teatr – samo życie

Tamtego, sobotniego popołudnia, idąc w kierunku Stadionu Narodowego, myślałam wyłącznie o tym, że wolałabym wybrać się do teatru. Było już jednak za późno, żeby odwoływać umówione wcześniej spotkanie, zwłaszcza, że byłam spóźniona. „Co ja robię tu?” – ulubiona piosenka z kultowego Kilera powracała do mnie jak mantra. Odpowiedź na pytanie, czy lubię gokarty jest dość skomplikowana, toteż, kiedy okazało się, że nasz voucher na przejazd nie jest aktywny w weekendy, nie poczułam się zawiedziona… Mimo niespodziewanej zmiany planów resztę wieczoru postanowiliśmy spędzić razem przy lampce wina…

  Czytaj dalej…

Majowo, ogrodowo

Mówiąc o śniadaniu na trawie przychodzi Wam na myśl obraz Edouarda Maneta, Claude Moneta, czy może maluje się Wam przed oczyma wyobraźni własna, indywidualna koncepcja posiłku spożywanego z przyjaciółmi  w jednym z ulubionych parków?

Czytaj dalej…

Plac Bankowy – tutaj wszystko się zaczęło

Wierzycie w miłość od pierwszego wejrzenia? Bierzecie pod uwagę fakt, że jedno spojrzenie może okazać się zapowiedzią pięknej historii, która odmieni Wasze życie? Jeśli chodzi o mnie, wierzę wyłącznie w taką miłość, a to dlatego, że wierzę w przeznaczenie. Trzy lata temu, dzień po przeprowadzce do Warszawy, wracając z pracy, wysiadłam z metra na stacji Ratusz Arsenał, żeby wyrobić sobie warszawską kartę miejską (która raz na zawsze miała zakończyć moje przygody z kontrolerami). Chcąc rozejrzeć się  po okolicy, wyjechałam ruchomymi schodami z podziemi i właśnie wtedy, Go zobaczyłam! Był piękny, zjawiskowy, interesujący…

Czytaj dalej…